Czy prawo pozwala na nie płacenie swych długów ?

Tak, w pewnych ściśle określonych sytuacjach dłużnik może uchylić się od zaspokojenia swego długu, a nawet będąc pozwanym może żądać od swego wierzyciela zapłaty kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawową zasadą porządku prawnego jest Pacta sunt servanda (łac. umów należy dotrzymywać) wyrażająca się w tym, że osoba, która zawarła w sposób ważny umowę, musi ją wykonać.

Ustawodawca jednakże odstępuje od ścisłego stosowania wyżej wskazanej zasady ze względu na „pewność obrotu”, któremu stoi na przeszkodzie „istnienie trwałych i nierozwiązalnych stosunków prawnych” (wyr. TK z 1.9.2006 r., SK 14/05, OTK-A 2006, Nr 8, poz. 97) wprowadzając do systemu prawnego instytucję dawności, jako zbiór norm prawa cywilnego łączących określone skutki prawne (zmianę, powstanie lub ustanie stosunku prawnego) z upływem czasu (przedawnienie, terminy zawite, zasiedzenie i przemilczenie).

Zgodnie z treścią art. 117 § 1 kodeksu cywilnego z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Skutkiem przedawnienia jest powstanie po stronie podmiotu obowiązanego do świadczenia (dłużnika) prawa do uchylenia się od obowiązku świadczenia. Sąd nie uwzględnia przedawnienia z urzędu, ale jedynie na wniosek.

W praktyce instytucja przedawnienia pozwala dłużnikowi na uchylenie się od zadośćuczynieniu żądaniu wierzyciela (np. zapłaty pożyczki, zapłaty za usługi telekomunikacyjne, zapłaty za kupiony dług) poprzez prawidłowe podniesienie zarzutu przedawnienia w trakcie postępowania sądowego.

Podniesienie zarzutu przedawnienia jest czynnością złożoną, na którą składa się oświadczenie woli (oceniane na podstawie KC) oraz czynność procesowa (oceniana na podstawie KPC) co do dopuszczalności jej dokonania na określonym etapie postępowania sądowego. W grę wchodzić może prekluzja dowodowa, która może wykluczać skuteczne powołanie zarzutu przedawnienia na określonym etapie sprawy.

Skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia w toku postępowania sądowego prowadzi do oddalenia powództwa wierzyciela oraz zasądzeniu na rzecz dłużnika poniesionych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w przypadku reprezentowania dłużnika przez profesjonalnego pełnomocnika (np. radcę prawnego), a dochodzone roszczenie przekształca się w roszczenie naturalne, którego spełnienia nie można dochodzić przed sądem.

Na przykład:

Firma windykacyjna powołując się na nabycie wierzytelności od banku z tytułu udzielonej pożyczki w kwocie 12.000 zł w 2003 roku na okres dwóch lat pozywa przed sądem biorącego pożyczkę w styczniu 2014 roku domagając się zapłaty kwoty 12.000 zł wraz z odsetkami i kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego w kwocie 2.400 zł.

  1. Biorący pożyczkę nie podejmuje obrony przed sądem, co pozwala na uzyskanie firmie windykacyjnej tytułu wykonawczego na całą dochodzoną pozwem kwotę i w przypadku braku płatności skierowanie sprawy do komornika, który w postępowaniu egzekucyjnym będzie dochodził całej należności.
  2. Biorący pożyczkę zleca obronę w sprawie profesjonalnemu pełnomocnikowi, który właściwie podnosi zarzut przedawnienia dochodzonego przez firmę windykacyjną roszczenia i wnosi o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 2.400 na rzecz biorącego pożyczkę. Sąd oddala roszczenie firmy windykacyjnej i zasądza na rzecz biorącego pożyczkę kwotę 2.400 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego przez profesjonalnego pełnomocnika.

To firma windykacyjna w tym przypadku jest zobowiązania zapłacić na rzecz biorącego pożyczkę kwotę 2.400 zł tytułem poniesionych kosztów obrony przez profesjonalnego pełnomocnika.

 

Uregulowanie prawne, zgodnie z którym zarzut przedawnienia nie jest brany przez sąd pod uwagę z urzędu, a jedynie na zarzut pozwanego, oraz niska świadomość prawna obywateli zaowocowało powstaniem bardzo wielu firm windykacyjnych trudniących się skupywaniem przedawnionych długów i ich dochodzeniem na drodze sądowej.            Działalność taka z uwagi na niskie koszty zakupu przedawnionego długu (5 – 10 % jego wartości) jest bardzo opłacalna bowiem nieświadomi obywatele nie podnoszą zarzutu przedawnienia, nie korzystają z usług profesjonalnych pełnomocników jak ma to miejsce w zachodniej Europie, gdzie świadomość prawna obywateli jest dużo większa.